Potrójne cienie oraz metaliczna matowa pomadka | Smashbox

by - 13:30:00


Markę Smashbox oraz moją ukochaną wielofunkcyjną bazę mieliście okazję poznać w poprzednim poście z kategorii "Beauty" (recenzja tutaj). Zgodnie z zapowiedzią na moim instagramie (@miller.emilia) dziś pojawia się kolejna, tym razem podwójna recenzja produktów tej marki, które dostaniecie przede wszystkim w perfumerii Sephora.

Photo Edit Eye Shadow oraz Always On Liquid Lipstick Metallic Matte to nowości, które pojawiły się zimą tego roku. Kółeczko z cieniami zastąpiło poprzednie trio, a kultowe dla firmy Smashbox matowe pomadki w płynie Always On dostały nową kolekcję zawierającą najmodniejsze w tym sezonie metaliczne odcienie zastygające na matowo. Dziś zacznę od pomadki, następnie zaprezentuję Wam cienie.. a na sam koniec uraczę Was makijażem oczu wykonanym tym trio! Osobiście pokochałam robić recenzję zawierające nie tylko s
watche, ale także przykładowe makijaże z użyciem produktów, co Wy na to?


Always On Liquid Lipstick Metallic Matte
To matowa pomadka w płynie zamknięta w przezroczystym opakowaniu o pojemności 4ml. Jej formuła jest bardzo lekka, niemal niewyczuwalna, przypominając delikatny suchy olejek (zawartość w składzie olejku jojoba, słonecznikowego i z moreli), nie tworzy suchej skorupy, tylko cienką, bardzo kryjącą, mocno napigmentowaną warstwę pełną blasku. Pomadka zastyga na ustach na matowo (w połączeniu z metalicznym wykończeniem daje satynę) i jest niesamowicie komfortowa w noszeniu, powoli się zjada, a usta nie sklejają się, ani nie pojawiają się suche skórki. Pachnie delikatnie słodkim karmelem. Posiada wyjątkowo precyzyjny aplikator w kształcie łezki, który ułatwia dokładne nałożenie pomadki w kącikach ust.



Mój kolor to XO, Vlada - ciepły, średnio-ciemny nude o złoto-miedzianym wykończeniu. Pięknie wygląda do opalonej skóry przy całkowicie matowym oku. To kolor typowo na lato lub jesień, niestety na tę porę roku mi kompletnie nie pasuje, jednak jeśli jesteście tak jak ja fankami czerwieni - koniecznie przetestujcie metaliczną matową czerwień, czyli Maneater! (NA ZDJĘCIU)



Photo Edit Eye Shadow
Z założenia to cudowne trio cieni do powiek, dzięki którym wykonamy cały makijaż oka, ale oczywiście mogą być także uzupełnieniem naszych palet. Zamknięte są w plastikowy, solidnym, czarnym opakowaniu z szybką przypominającym obiektyw aparatu - w końcu marka nawiązuje do makijażu fotograficznego! Pojemność to 3.2 grama, z czego cień, z którego będziemy korzystać najczęściej jest największy - za to duży plus! Cienie są ultra miękkie, nakładają sie jak masełko, do tego są bardzo mocno napigmentowane i jednocześnie ten pigment podczas przenoszenia na pędzel i oko oraz podczas pracy nimi nie znika (nawet matowe)! Po pierwszym użyciu byłam totalnie zaskoczona. Zdjęcia niestety nie oddają tej pigmentacji, ALE! Ostatnio usłyszałam zdanie, że lepiej posiadać cienie, z którymi lepiej się pracuje niż takie, które pięknie wychodzą na swatchach, a na oku jedna wielka plama :) Jeśli nie wierzycie - Smashbox jest dostępny w Sephorze, dotkniecie i zakochacie się! Nie osypują się, są bardzo trwałe, nie zbierają w załamaniu. Pomimo dość wysokiej ceny jak na 3 cienie są tego całkowicie warte, a często możecie je dorwać podczas promocji w kodem na -20%!



Dostępne są w 15 wersjach kolorystycznych, a jeśli obserwujecie markę Smashbox na Instagramie na pewno już wiecie, że wkrótce pojawi się ich więcej! Moja paletka to Holy Crop, czyli ciepła tonacja. Największy cień Loungerie to szampański ciepły odcień o brzoskwiniowych i różowych tonach, nie jest to jednak typowy kolor jak rozświetlacz' bo jest zdecydowanie za ciemny, średnio go też widzę w roli pod łukiem brwiowym.. za to uwielbiam go nakładać na całą powiekę palcem i kompletnie nic poza nim (+ rzęsy). Oczy wyglądają świeżo, promiennie, wiosennie. Dwa pozostałe cienie to Outfoxed oraz Miss Chili. Pierwszy z nich to również cień z pogranicza metaliczno-perłowego w kolorze czerwieni z dodatkiem pomarańczowo-ceglanych i różowych tonów, drugi to ciepły czekoladowy mat. Z początku nie byłam przekonana do tego połaczenia kolorów, jednak postanowiłam zrobić makijaż z wykorzystaniem tylko tych 3 cieni.. i sami oceńcie jak to wygląda! :)
Metaliczną czerwień widzę w zupełnie innym połaczeniu, myślę, że wkrótce będziecie mogli zobaczyć z czym ją zestawiłam na moim makijażowym instagramie @miller.beauty





PAMIĘTAJ O MOICH SOCIAL MEDIACH!
Zaobserwuj instagrama @miller.emilia oraz makijażowego, którego ostatnio aktywowałam na nowo @miller.beauty, a także polub mój fanpage Miller Emilia Blog !

Nie zapomnij skomentować i zaobserwować bloga, aby być na bieżąco!





You May Also Like

3 komentarze

  1. Bardzo lubie Smashbox, ostatnio za mna chodza te metaliczne pomadki <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale super kosmetyki *.*
    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne są te cienie, odrazu mi się spodobały! Świetny makijaż zrobiłaś:)

    OdpowiedzUsuń